Hej dziewczyny. To już kolejny mój wpis dzisiejszego dnia ale udało mi się w końcu wyżebrać parę dni wolnego i chcę nadgonić z recenzjami. Siedzę dzisiaj od rana przy monitorku i skrobię. tak w sumie to w między czasie jeszcze myję okna bo święta za pasem, a powinno chyba być odwrotnie.
Chciałabym tym razem opisać moje spostrzeżenia dotyczące micelka od Tołpy. Jak już pisałam wcześniej ubóstwiam płyny micelarne. Skuszona pozytywnymi opiniami na Wizażu i blogach koleżanek starszych stażem postanowiłam go przetestować.
Płyn usuwa makijaż i zanieczyszczenia. Jest delikatny i ma fizjologiczne PH, dzięki czemu można go używać również do demakijażu oczu. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Pozostawia uczucie komfortu Przeznaczony jest do stosowania bez użycia wody.
Moja opinia :
Produkt jest umieszczony w przezroczystej buteleczce z dozownikiem. Jest na prawdę delikatny tak jak obiecują i do tego wydajny, wystarczy go dosłownie troszeczkę i dokładnie zmyje makijaż bez zbędnego pocierania, a uwierzcie mi że jest co zmywać :) .Ma śliczny świeży zapach i stosowanie go to sama przyjemność. Za największą zaletę tego cudeńka uważam fakt , że nawilża. Serio dziewczyny, przynajmniej moją suchą buzkę ale pamiętajcie że skóra skórze nie równa.
Za jedyny minus uznałabym cenę.
Cena ok. 27 zł/ 200 ml. Ja swój zakupiłam w aptece.
Moja ocena 5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy dodany komentarz.